Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jelonki, Warszawa
Wysłany: Czw 14:33, 08 Kwi 2010 Temat postu:
Poprawiłem znowu wyliczenia (poprzednio nie uwzględniłem, że przy cofaniu bez walki są mniejsze straty "jeńców"). Przewaga oczekiwanych strat atakującego wyszła mi jeszcze wyższa. Zastanawiam się, w czym tkwi różnica między teorią a praktyką. Na pewno waży konkretna sytuacja (pozycje, przewaga, wpływ walk sąsiadujących oddziałów) -czyli prawidłowo.
Pytanie, czy nasze wyniki (Baldwin's, Flowers' Hill) są aż tak skrajne? Jak sobie przypominam, to może i tak -pod Baldwin's na jednym skrzydle federalni doszli do walki chyba 6/8 razy, przy serii walk wręcz wygrali chyba 3 i 1 zremisowali itd. Z kolei na wzgórzu federalni zostali przeskrzydleni i trochę za optymistycznie, moim zdaniem, potraktowaliśmy napieranie ataku od tej flanki. Poza tym w pierwszym ataku doszło 4/5 atakujących pułków, pomimo niezłego ognia obrony i umocnień. Rzuty za jeńców też były skrajne -prawie same powtarzane.
Na te moment mam takie myśli:
-normalny odzysk strat z "jeńców"
-zmniejszenie szansy na powtarzany rzut za "jeńców" ale zwiększenie w szczególnych przypadkach (np.atak z flanki)
-popracowanie nad sytuacją przeskrzydlania linii i znacznej przewagi atakującego (dużo większa szansa na sukces ataku i spore straty obrońcy w wyniku rozbicia) _________________ "Nie ma zaś i nie może być innej drogi do rozwoju, jak naśladowanie jednostki wybitnej przez jednostki następne. A zatem nierówność stanowi konieczny warunek postępu." Feliks Koneczny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3
Strona 3 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach