Yelonky
Kwiecień 19, 2024, 11:29:32 am *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Forum zostało uruchomione!
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przepisy 10mm - Wzgórze Culpa  (Przeczytany 1036 razy)
Adam
Administrator
Weteran
*
Offline Offline

Wiadomości: 1636



Zobacz profil Email
« : Grudzień 30, 2022, 04:16:08 pm »

Kilka uwag po wczorajszej bitwie.
Podobało mi się:
-dosyć płynnie idzie, przy pewnej wprawie nie trzeba będzie często zaglądać do przepisów
-widzę potencjał na rozgrywanie sporych starć w relatywnie krótkim czasie
-decyzyjność brygad daje interesujące efekty i skalowana tabelka wyników jest ciekawa, ale...

Wątpliwości:
1/ Decyzyjność / inicjatywa w każdym ruchu musi dawać i daje efekty czysto losowe, jak ten, gdzie przez 3 ruchy świeża brygada z rozkazem natarcia, po dotarciu do pozycji npla stała i literalnie nic nie mogła, nawet drobne przesunięcie było w sumie wbrew przepisom ; Naprawdę nie wiem, czym można to uzasadnić.
Generalnie ja uważam, że coś w stylu inicjatywy ma sens w pewnych punktach kluczowych - np. uruchomienie oddziału, zmiana rozkazu, sytuacja po wykonaniu rozkazu itp., natomiast w trakcie wykonywania rozkazu całkowite zawieszenie jest nieuzasadnione. Zwolnienie / przyspieszenie / jakieś modyfikacje ok., przyjmuję, ale zamrożenie w trakcie natarcia i do tego na dłuższy czas to co to niby ma oznaczać? W innych przepisach są identyczne problemy - w GdA dlatego postulowałem złagodzenie trudności aktywowania oddziałów - tam była b.podobna sytuacja, gdzie brygada 2-3 ruchy wychodziła na pozycję do ataku i potem zawiesiła się w idealnej do tego sytuacji.
To jest problem systemowy i powtarzalny.
Być może należałoby dodać jeszcze osobną kategorię aktywacji albo modyfikację za proste kontynuowanie wykonywania rozkazu.

2/ Nie udało się wyeliminować problemu interpretacji. Chodzi mi o ustawiania szyku z jednej (szczególnie po częściowo przegranych walkach), ale bardziej o tą obchodzącą brygadę, która wykonała coś, co w relacji do npla okazało się bezprzedmiotowe i nie wyobrażam sobie takich manewrów na polu bitwy. To, że zagrożona bateria mogła potencjalnie zostać na pozycji i jeszcze ich odeprzeć, to już w ogóle kuriozum. To moim zdaniem nie mogłoby się zdarzyć (bateria przeskrzydlona, atakowana z maks.100m), a zrozumiałem, że wycofali się tylko dlatego, że gracz tak zarządził.

3/ Nie miałem poczucia, że walka jest głównie ogniowa. Względnie łatwo dojść do "walki wręcz". Ja rozumiem, że chodzi o ogień z bliska, ale brakowało mi walki z odległości, która powinna dominować. Wizualnie zestawiamy podstawki ze sobą, nazywamy to walką wręcz - nie pasuje mi to. Sądzę, że na bazie istniejących mechanizmów można to lepiej złożyć.

Moim zdaniem gros walk (nie wiem, ale rzędu 3/4) to powinna być próba pójścia do szturmu, zatrzymana na jakimś dystansie (ale rzadko poniżej 100m), która przechodziła w trwającą 20-60 minut wymianę ognia. Sporadycznie wojsko zostałoby poderwane do kolejnego ataku lub kontrataku, ewentualnie wycofane do przeformowania i ponowienia ataku.
Opcjonalnie próba szturmu byłaby wręcz "symulowana", w tym sensie, że atakujący z daleka widząc, że wróg się nie cofa, z automatu przeszedłby w walkę ogniową w miejscu, może z ostrożnymi ruchami naprzód. Wtedy nie ma nic takiego, jak wstępny ogień obrońcy, bo obejmuje jedną czy dwie salwy z daleka (więc zwykle mało skuteczne w wielkości strat).
Trochę innym wariantem szturmu (udanego) powinna być sytuacja, kiedy obrońca opuszcza pozycję pod wpływem np. przewagi npla, ale
bez wchodzenia w żadną walkę na bliski dystans. Wtedy pozycja zostaje zajęta, ale straty po każdej ze stron nie muszą być duże, chyba, że dojdzie do paniki, brania jeńców itp. Natomiast opuszczający pozycję jest w jakimś stopniu zdemoralizowany i potrzebuje oddechu dla uporządkowania. Naciskany może się łatwiej rozpaść.

Inne odczucia:
4/ Brakowało mi osobistego wpływu dowódcy na wojska. Przyjmuję, że to konwencja, gdzie jego parametry są wpisane w testy i matematycznie jest ok., ale w sumie dowódcy są jakby anonimowi. Rzut wyjdzie albo nie, przyda się albo nie a poza położeniem dowódca nic nie wnosi.

Szkoda, że nie możemy porozmawiać, bo pewnie coś by mi jeszcze przyszło do głowy.
Zapisane

"Wszelki krok, który by odsuwał państwo od omnipotencji, będzie zarazem krokiem postępu dla etyki, oświaty i dobrobytu." Feliks Koneczny
maciek
Członkowie klubu
Weteran
*
Offline Offline

Wiadomości: 787



Zobacz profil WWW Email
« Odpowiedz #1 : Grudzień 31, 2022, 03:42:07 pm »

no to odpowiadam
-dosyć płynnie idzie, przy pewnej wprawie nie trzeba będzie często zaglądać do przepisów
dokładnie mam to samo - są to przepisy NATURALNE
-widzę potencjał na rozgrywanie sporych starć w relatywnie krótkim czasie
i to właśnie jest cel tych przepisów

a co do Twoich uwag:
na początek definicja - 100m, czyli odległość na którą zatrzymywały się jednostki, którym nie udało się dojść do pozycji przeciwnika, to u nas właśnie 4cm
zapamiętajmy to

Ad1.
no właśnie nie do końca, przecietna brygada, by poruszać się stale do przodu musi uzyskać wynik 4 na 2K6, czyli szansa, że się zatrzyma pozornie bez sensu (czytaj - z przyczyn nam nie znanych) wynosi 1/12; że będzie stała "bez sensu" dwie tury ... hmmmm... 1/144. DO tego dochodzą  plusy w postaci nadzoru dowódcy, ruchu brygad sąsiednich itp.

gdzie przez 3 ruchy świeża brygada z rozkazem natarcia, po dotarciu do pozycji npla stała i literalnie nic nie mogła, nawet drobne przesunięcie było w sumie wbrew przepisom


To w sumie moja wina, a właściwie tego, że dawno nie grałem i nie zinterpretowałem odpowiednio szybko twojego wyniku.
Otóż wynik "nie porusza się do zwarcia" nie oznacza, że stoi w miejscu, ale że może się poruszać w kierunku przeciwnika i zatrzymuje się na 4 cm (a nawet 3, 2 lub 1, byle nie "w zwarciu") i otwiera ogień.
Innymi słowy ta brygada właśnie zatrzymała się na 100m i otworzyła nieskuteczny ogień ! Wynik jak najbardziej historyczny. Tyle że zrobiła to w wyniku nie strat, silnego ognia przeciwnika, ale najprawdopodobniej w wyniku złej oceny sytuacji.

Ad.2.
bardziej o tą obchodzącą brygadę, która wykonała coś, co w relacji do npla okazało się bezprzedmiotowe i nie wyobrażam sobie takich manewrów na polu bitwy. To, że zagrożona bateria mogła potencjalnie zostać na pozycji i jeszcze ich odeprzeć, to już w ogóle kuriozum. To moim zdaniem nie mogłoby się zdarzyć (bateria przeskrzydlona, atakowana z maks.100m),
Głupia sprawa, ale to mój błąd, może spowodowany tym, że byłem sędzią we własnej sprawie :-/.
Oczywiście, że Ty miałeś rację !
Dawno nie grałem i spojrzawszy w tabelkę, zrozumiałem, że piechota może wykonać najwyżej zwrot o 30st, gdy dotyczyło to artylerii, a piechota mogła zrobić zwrot 90st i jeśli starczyłoby jej ruchu, zaatakować tą baterię. W tej sytuacji ta bateria by się cofała i tak, ale straciłaby sprzęt wg tabelki "straty atakowanej artylerii".
Więc całe to zamieszanie, to moja wina.

Ad.3.
I tak rozgrywa się większość walk u nas. Np to dotyczyło tej brygady na lewym skrzydle podejścia pod wzgórze, już poza umocnieniami. jedna brygada została zatrzymana na dystansie 4, potem bezskutecznie próbowała się zorganizować do kontynuacji natarcia, w końcu dowódca chyba się osłabił i zarządzić cofnięcie sie 1 ruch. Pamiętasz to ?
Po drugie taką sytuacja powinna być w brygadzie z p.1.
Reszta brygad uzyskała przełamanie. Za łatwo to jakoś poszło, ale to temat na oddzielne śledztwo.

Trochę innym wariantem szturmu (udanego) powinna być sytuacja, kiedy obrońca opuszcza pozycję pod wpływem np. przewagi npla, ale
bez wchodzenia w żadną walkę na bliski dystans. Wtedy pozycja zostaje zajęta, ale straty po każdej ze stron nie muszą być duże, chyba, że dojdzie do paniki, brania jeńców itp. Natomiast opuszczający pozycję jest w jakimś stopniu zdemoralizowany i potrzebuje oddechu dla uporządkowania. Naciskany może się łatwiej rozpaść.

Owszem, jest taka opcja wyniku w walce wręcz (walka wrecz, nazywana w poprzednich wersjach walką w zwarciu to tylko taka nazwa). I chyba nawet ona wychodziła nam najczęściej. Niby była to walka, ale straty nie były duże. Straty zresztą anie są duże, o ile nie ma remisów.
Aby uniknać nieporozumień zmienię "walkę wręcz"   na WALKĘ rozumianą jako wszelkie działania na dystansie ponizej 50m.

Ad.4.
Aaaaa... bo niewiele grałeś :-)
Akurat jeżeli czymkolwiek realnie dowodzi się w tych przepisach, to właśnie dowódcami.
Sam się przekonasz w kolejnych grach


« Ostatnia zmiana: Grudzień 31, 2022, 07:29:31 pm wysłane przez maciek » Zapisane

pozdrawiam,
maciek
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!