Zawsze masz jakąś skalę reprezentacji. Komuś pasuje 3 figurki na batalion, komuś 6, innemu potrzeba 30. I tak nigdy nie jest to nawet zbliżone do rzeczywistej liczby. Ja kiedyś grałem żetonami i całkiem miło to wspominam. W pewnym sensie żeton z rysunkiem jednego żołnierza reprezentował batalion albo i więcej. A gry były naprawdę przyjemne.
Nie neguję, że więcej figurek może wyglądać ładniej, ale to i tak jest kwestia gustu. Mnie się na przykład nie podoba, że w linkowanej bitwie dywizje to są takie wielkie kolumny - do tego przed kolejnymi rzutami są linie tyralier (bo konwencja podstawek taka) - co jest przecież bez sensu.
Jeżeli chodzi o reprezentację, to kiedyś już chyba mówiłem, że moim zdaniem ładnie wyglądają figurki ustawione w coś na kształt prawidłowego szyku niskiego szczebla (np. w dwa szeregi w przypadku wojny secesyjnej) zestawiane w masie jako pułk/brygada/dywizja czy co tam potrzeba. Jak jeszcze uda się na makiecie "ustawić wzór" przypominający szyki rzeczywiste z lotu ptaka, to już całkiem pięknie będzie.
Czy my aby nie przerabialiśmy już takiej rozmowy?