Udało nam się rozegrać starcie w zacnym gronie.
Teren był rozległy jak na użyte siły, ale skupiliśmy się, żeby sprawnie doszło do zwarcia, bez długich podchodów.
Obie strony próbowały zająć wieś opuszczoną po poprzednich walkach.
Siły niemieckie:
Pluton wsparty sekcją kaemu, 28 ludzi, dodatkowe wsparcie przez StuGa, Pz.IV i Hanomaga.
Siły amerykańskie:
Pluton wsparty sekcją kaemu, czołgiem średnim M4 i lekkim M3, 37 piechurów.
Amerykanie dzielnie nacierali w zakrytym terenie (domy, płoty, drzewa itp.). Niemcy jakby wcześniej wyszli na ukryte pozycje i przyjęli Jankesów ogniem. Było dużo ciekawego zamieszania i mikrosytuacji.
Hanomag ostrzelał drużynę US Army, Stuart przegonił Hanomaga, ten cofnął się za budynki i walczył dalej z innej pozycji. Stuarta ostrzelano z panzerfaustów, stracił gąsienice, załoga przestraszyła się i zgodnie z wytycznymi, żeby ratować ludzi kosztem sprzętu opuściła pojazd.
Wspólnym wysiłkiem dwóch drużyn amerykańskich przegoniono oddziałek szwabów z piętrowego budynku (z którego strzały panzerfausty). Drużyna amerykańska w większości zaległa pod ogniem, padli zabici i ranni, jeden dzielny ruszył przodem i grantami pogonił hitlerowców z kolejnego budynku.
Na przeciwnym skrzydle (odizolowanym linią wysokich domów), najpierw drużyna amerykańska została skutecznie ostrzelana przez działo StuGa, padło dwóch rannych, wszyscy Amerykanie, poza jednym, którym został pomóc koledze opatrzeć ranę, uciekli na tyły i w ukryciu zbierali się przez resztę walki.
Do ujawnionej pozycji StuGa rozpoczął ogień M4 i uszkodził zawieszenie i gąsienice. Ubermensche nie chcieli się jednak łatwo poddać i ryzykując dalsze uszkodzenie podwozia obrócili nieco pojazd i zaczęli ostrzeliwać wrogi czołg. Sherman cofnął się i po niedługiej chwili próbował z nowej pozycji podjąć walkę. Jednak wtedy skutecznie wszedł do walki Pz.IV, trafiając Amerykanów w wieżę. O dziwo, pancerz wytrzymał, natomiast nerwy czołgistów już nie - wycofywali się coraz dalej i dalej, aż wyszli z walki.
W międzyczasie hitlerowska piechota podeszła do linii zarośli wzdłuż drogi. Rozstawiono emgiety i wysłano przodem kilku szperaczy. Po stronie Jankesów do akcji wszedł sanitariusz, ryzykownie wystawiając się na ogień npla. To podniosło na duchu ocalałego żołnierza, który celnym strzałem ranił zbliżającego się Hansa. Kolega Niemca nie poddał się strachowi, ale na moment pogubił się. Kolejna para hitlerowców została ostrzelana przez sekcję dowodzenia amerykańskiego plutonu, padł kolejny ranny. Teraz Hunowie otworzyli ogień ze wszystkich luf, wliczając czołgową armatę. Amerykański porucznik z pomocnikami został dosyć szybko zmuszony do schowania się i już tylko z rzadka odpowiadał ogniem, próbując zatrzymać panikę ogarniającą żołnierzy.
Obserwując słaby ogień npla, szwaby z Saksonii
ruszyli śmielej naprzód, przeganiając pozostałych w akcji gumożujów.
Tymczasem w środku pola walki doszło do gwałtownego starcia wrogów wewnątrz narożnego budynku. Z jednej strony wszedł dowódca drużyny grenadierów, z drugiej grupka czterech piechurów z Dixielandu. Jeden z kowbojów wykazał się orlim wzrokiem i niezawodnym refleksem, pierwszy otworzył ogień i przegonił Niemca z budynku. Ten próbował chronić się z towarzyszem za żywopłotem. Amerykanie weszli na piętro i przykryli nieszczęśników celnym ogniem, obu raniąc. Tutaj jednak przyszedł kres ich zwycięskiego natarcia, ponieważ kilka pocisków burzących zwaliło im na głowy dach, jednego zabijając na miejscu, a dwóch dotkliwie raniąc. Ostatni, co prawda, uciekać nie chciał, ale zajął się udzielaniem pomocy kolegom i wygrzebywaniem ich spod belek i gruzu.
Końcowym akordem walki było wejście hitlerowskiej drużyny na piętro budynku uprzednio zajmowanego przez dowódcę amerykańskiego i ostrzelanie od tyłu walczącej drużyny npla. Padło trzech rannych.
Pod ich nosem próbował przemknąć odważny sanitariusz, ale obawiał się, że jęki rannego zwrócą uwagę wroga, więc wycofał się do sąsiedniego budynku, aby doczekać odsieczy.
Straty amerykańskie: 1 zabity, 1 ciężko ranny, 6 rannych i 3 kontuzjowanych (jeden do końca atakował npla granatami), uszkodzone gąsienice w M3.
Straty hitlerowskie: 1 zabity, 2 ciężko rannych, 4 rannych, uszkodzone działo pancerne.
Zabawa była przednia i zajęła ok.2 godziny.
Postaram się dodać parę zdjęć.