Szukając kilka miesięcy temu systemów do wojen napoleońskich, poza omawianym już Black Powder natrafiłem na General de Brigade. Początkowo dałem się zwieść pięknej oprawie podręcznika do BP, przystępnemu językowi i, w miarę czytania, prostocie zasad, nie dostrzegając w nich rozwiązań ograniczających realizm rozgrywki. Jednak po rozegraniu bitwy z Adamem przypomniałem sobie o GdB i zacząłem studiować te przepisy. Podręcznik nie jest gruby- około 70 stron, nie tak ładnie wydany jak BP, pozbawiony kolorowych ilustracji i zdjęć, lecz przecież nie to jest najważniejsze. Przeczytałem do tej pory około 1/3 wszystkich zasad (czytam na komputerze, czego bardzo nie lubię, przez co tempo nie jest zbyt szybkie) i już widzę znaczące różnice.
Po pierwsze, podręcznik ten pozostawia zdecydowanie mniej swobody graczowi- z góry określona jest skala oddziałów wynosząca 1:20 oraz wszelkie odległości w zależności od zastosowanej skali modeli. Podano także liczebność batalionów dla poszczególnych nacji (tylko Francja, Wlk. Brytania, Austria, Rosja i Prusy) w różnych okresach, lecz bazując na tych przepisach spokojnie można wystawić inne armie epoki napoleońskiej, np. Księstwa Warszawskiego. Łatwo zauważyć, że przy takim przeliczniku bataliony będą ogromne- ilość figurek waha się od 24 aż do 60(!), a co za tym idzie- potrzeba też dużo miejsca do gry.
Po drugie, autor przykłada znacznie większą wagę do realizmu, niż miało to miejsce w BP. Gra dzieli się na tury, lecz wyglądają one tutaj zupełnie inaczej. Dzielą się one na poszczególne fazy, z których jedne rozgrywane są symultanicznie, a inne naprzemiennie (o kolejności ich rozgrywania decyduje rzut na inicjatywę wykonywany na początku każdej tury). O wiele lepiej oddano w GdB także system dowodzenia. O ile w BP kompetencje głównego dowódcy były mocno ograniczone i sprowadzały się do wspierania poszczególnych dowódców liniowych, o tyle w GdB kieruje on ruchami poszczególnych brygad za pomocą określonych rozkazów, a podlegli mu generałowie brygad wydają tylko szczegółowe rozkazy podległym sobie jednostkom.
Np. głównodowodzący wydał pierwszej brygadzie rozkaz zajęcia wioski A. Dowódca pierwszej brygady MUSI przynajmniej połowę swoich oddziałów skierować w stronę wioski A, rozkazując im wykonanie co najmniej połowy ruchu. On też decyduje o ustawieniu oddziałów, ich formacjach oraz kolejności i momencie poszczególnych szarży, lecz to wszystko w zakresie ogólnego rozkazu otrzymanego od głównodowodzącego. Istnieje przy tym możliwość zmienienia rozkazu przez dowódcę brygady na taki, który bardziej odpowiada zaistniałej sytuacji.
Muszę jeszcze doczytać te przepisy do końca, lecz już teraz mam wrażenie, że pomimo lepszego poziomu realizmu niż w BP ich grywalność jest ograniczona przez zastosowany przelicznik i, co za tym idzie, wymaganą wielkość pola bitwy. Wiem, że GdB cieszy się ogromnym uznaniem na zachodzie, we wrześniu zeszłego roku wyszła edycja Deluxe, a wcześniej były co najmniej dwie (ja czytam właśnie drugą z 1999 roku).
Nie palę się na razie do testowania tego systemu- po pierwsze przez wymagane środki, po drugie- złożoność przepisów, a po trzecie i najważniejsze- o wiele bardziej ciekawi mnie obecnie Wasz system