Adam
Administrator
Weteran
Offline
Wiadomości: 1636
|
 |
« : Czerwiec 11, 2019, 06:48:37 pm » |
|
Rozegraliśmy z Bayardem kolejne starcie napoleońskie w skali 28mm. Ćwiczyliśmy tym razem atak na wieś. Wieś okazała się być całkiem rozległa, ale to nie przeszkadzało.
Dwa bataliony Księstwa obsadziły zabudowania i opłotki. W przód wysunięto dwie kompanie woltyżerów, ok.5 kompanii obsadziło główną linię obrony na skraju zabudowań, kilka zostało w odwodzie. Nacierały nieco liczniejsze dwa bataliony austriackie wsparte sekcją artylerii 6-cio funtowej. Austriacy wysunęli w przód własne tyraliery i po kilku minutowej utarczce szczęśliwie zepchnęli w tył jedną z polskich kompanii. Ta cofnęła się w zamieszaniu. Ich sąsiedzi cofnęli się również pod naporem zwartych sił wroga. Oba bataliony austriackie, praktycznie bez strat, doszły do pozycji szturmowej. Musiały to być najlepsze pułki galicyjskie, ponieważ nie otworzyli ognia do ostatniego momentu. Jednak twarda postawa Polaków w końcu ich zatrzymała. Obie strony rozpoczęły ogień na kilkadziesiąt kroków. Lewy batalion austriacki (1/41) po krótkim czasie zmusił do odwrotu obrońców na swoim odcinku. W tym czasie na skrzydło drugiego batalionu (2/41) zaatakowała kompania polskiej piechoty (druga trzymała w szachu wrogich tyralierów). Gwałtowny szturm zadał żołnierzom w białych mundurach pewne straty, wzięto też kilkudziesięciu jeńców. Prawy batalion austriacki poszedł w rozsypkę. Polakom już wydawało się, że drugi batalion podzieli los kolegów, ale ambitny dowódca tyłowej kompanii austriackiej zmienił szybko front i kilkoma salwami powstrzymał atakujących, którzy podali tyły.
Batalion 1/41 próbował nacierać dalej w głąb wsi, ale spotkał się z kontratakiem odwodowej kompanii grenadierów. Polska elita powstrzymała napór npla, ale nie miała siły, aby wyrzucić go ze wsi. Przez następne ok.20 minut obie strony mordowały się z dużym zapałem wśród domów i ogrodów. Grenadierów wsparły jeszcze dwie kompanie z odwodu. Obie strony ponosiły straty, ale żadna nie mogła uzyskać przewagi i pokonać oporu wroga.
Tymczasem batalion 2/41 cofnął się za własne działa, gdzie mocno zdenerwowany dowódca pułku dał im do wiwatu. Chociaż oburzeni na wiadomości o swoim wątpliwym pochodzeniu, żołnierze zebrali się i na nowo sformowali szyk. Działa austriackie wcześniej zostały podciągnięte w przód (spodziewano się, że będą potrzebne aby pomóc w odepchnięciu woltyżerów polskich). Teraz, po wycofaniu części sił, miały dogodne pole ostrzału. Rozpoczęły ogień kartaczami, jednak po pewnym czasie, kiedy dowódca nie obserwował dużych efektów ognia, postanowił oszczędzać cenne pociski i zmienił amunicję na klasyczne kule. Stopniowo artylerzyści wstrzelali się i zaczęli zadawać coraz większe straty polskiej piechocie.
Część batalionu 1/41, która nie miała jak rozwinąć się do walki we wsi, sformowała osobną kolumnę i próbowała wypchnąć Polaków ostrzeliwujących ich od flanki. Kilka razy ponawiany szturm nie przynosił jednak skutku.
W końcu batalion 2/41 sformował się i pod osobistym dowództwem pułkownika Weissa ruszył do natarcia. Tym razem kierował się nieco na prawo od wsi, aby najpierw pokonać przeciwnika schowanego za liniami zarośli obok niej. Kompanie polskie na tym odcinku były już mocno wstrząśnięte poprzednimi walkami oraz ogniem artylerii. Natarcie pełnego batalionu, który nawet po stratach był blisko dwukrotnie liczniejszy, spowodowało ich dosyć pospieszny odwrót. Jednocześnie mała kolumna 1/41 wdarła się w końcu do wsi i po krótkiej walce odrzuciła kontratak polskiej rezerwy.
Pomimo, że w centrum miejscowości nadal trwały walki, dowódca polski, widząc, że nie ma już czym powstrzymać ataku na skrzydle, zarządził generalny odwrót.
Straty wyniosły ok.230 zabitych, rannych i zaginionych po stronie polskiej i ok.320 po stronie austriackiej. Czas starcia ok.45 minut (18 ruchów).
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2020, 01:41:36 pm wysłane przez Adam »
|
Zapisane
|
"Wszelki krok, który by odsuwał państwo od omnipotencji, będzie zarazem krokiem postępu dla etyki, oświaty i dobrobytu." Feliks Koneczny
|