Co do błędów dowódcy austriackiego, to na szczeblu strategicznym uważam, że wysłanie jednej z dywizji na Zelwę było niepotrzebne. Przez co doszło do rozproszenia sił. Dało to szansę Rosjanom na bicie pojedynczych dywizji austriackich.
Plan był taki:
- dwie dywizje austriackie przygotowują pod Różaną pozycje obronne i czekają na Sasów
- po połączeniu z Sasami albo przyjmują bitwę z Rosjanami pod Różaną (przy ofensywnych poczynaniach Rosjan), albo razem atakują (przy pasywnej postawie Rosjan)
- trzecia dywizja austriacka stanowi element manewrowy i zachodzi Rosjan od flanki/tyłów.
Nie uważam, że wysłanie dywizji nad Zelwę było błędem zwłaszcza, że zabezpieczała ona komunikację austriacką z zapleczem.
A że by się przydała gdzie indziej... - to je wojna, Panie
Tyle teoria
Gdyby całość sił austriackich była skupiona pod Różaną to w bitwie pod Żemojdziakami, Austriacy mogliby dysponować dwiema dywizjami od rana [trzecia zapewne zostałaby w Różanie ze względu na nie do końca rozpoznane zagrożenia z innych kierunków].
I tak mogli - to był mój największy błąd, że posłałem tylko jedną dywizję
No ale z meldunków saskich nie wynikało, że ich tak rozpirzy po całym Wołyniu...