Przeczytam. Zanim jednak przeczytam, napiszę.
Pojęcie narodu jest dość świeże i w historii europejskiej jest swoistym chichotem historii, a przynajmniej powinno nim być dla osób wyznających liniową teorię dziejów (czyli nie dla mnie).
Jest to bowiem ni mniej ni więcej, ale
powrót do świadomości plemiennej.
które totalnie wciela jednostkę do określonej grupy, redukując ją do prostego zbioru pewnych podstawowych cech
Tak, co więcej - moim zdaniem narodowość jest ideą niezwykle totalitarną. Jak kiedyś przeczytałem:
"Współczesne społeczeństwa najbardziej karzą za odstępstwa od grupy, na przynależność do której człowiek nie miał wpływu."