Rzymianie w szyku 18mm szerokości, 25mm głębokości (chociaż głębokość jest umowna, bo i tak zafałszowana - wyszła raczej z wygody ustawiania figurek). Szyk licznej kohorty ca.54mm + odstęp - łącznie ok.60mm
Konni -
póki co znalazłem tylko informację, że Rzymianie ustawiali się 8 szeregów w głąb, ale wydaje mi się to strasznie głęboko i wygląda na jakieś przekłamanie. W falandze ludzie napierają i ma to jakiś sens, ale konie się nie popchną. Może chodzi o jakieś kolejne rzuty? Jaki odstęp między konnymi wszerz? Minimalny możliwy to ok.80cm, ale przypuszczam, że zwykle było luźniej. Może u katafraktów taka zwartość ma sens, ale np. Germanie walczyli razem z lekkozbrojnymi, inni często też, gdyby szyki były takie zwarte, to by ich potratowali. Chyba, że byli zwarci w ramach jakiejś małej grupy (turmae) i były duże odstępy między nimi. Dla mnie jedna wielka zagadka jak na razie.
Inni -
ale starałbym się dążyć do ustawiania wizualnego według rzeczywistego szyku (legioniści tak mają - ok.90cm rzeczywiste na figurkę). Może się to okazać kłopotliwe, bo np. falangita macedoński będzie miał zająć ca.9-12mm, ale wizualnie myślę, że będzie ładnie. W ten sposób podstawka zbiorcza falangitów miałaby 8-10 fig. wobec 6 fig. kohorty.
Przypuszczam, że Galowie, Germanie, Grecy itp. wyjdą ok.8fig. na 54-60mm. Według tego, co do tej pory spotkałem, szyk powinien być taki, żeby w pierwszym szeregu tarcze się stykały lub zachodziły lekko na siebie. Jeżeli chodzi o barbarzyńców można chyba dać gęsty pierwszy szereg, a drugi rzadszy - np. 5 i 3-4 fig. Mogłoby to pokazywać fakt, że dalsze szeregi nie były prawdopodobnie tak zwarte. W zasadzie należałoby pewnie robić podstawkę "gęsto" i kolejną ustawianą za nią "rzadko", ale nie wiem, czy nas na to stać i czy ma sens.
U Greków trzeba rozstawić z grubsza równomiernie, podobnie jak u Rzymian.