skoro obie strony dyskutują o przebiegu kampanii to obie mają pojęcie co może się zdarzyć w bitwie (np. manewr okrążający).
Trochę tak, ale:
a/ jeżeli chcemy posprawdzać warianty działań osadzone w jakichś realiach, to nie musi nam to przeszkadzać; taka była moja niegdysiejsza koncepcja -wspólnie porozważać jakie są możliwości stron, zaproponować plany, rozważyć konsekwencje, z wielu wybrać najciekawszą (np. taką, która daje największą szansę na zmianę wyniku, oczywiście pod warunkiem dobrego dowodzenia, a nie dlatego, że jedna strona robi same błędy)
b/ jeżeli koniecznie chcemy się zaskakiwać (co oczywiście jest sympatyczne), to mamy do dyspozycji kostkę albo arbitra; sądzę, że przewaga arbitra jest dosyć oczywista, jedyną wadą jest, że powinna to być trzecia osoba, ale to w końcu nie jest aż takie wyzwanie
P.S. Może wydzielę posty z tego wątku do tematu o kampaniach?