Ktoś może już czytał?
Dodam, że z kilkoma znajomymi braliśmy udział w sesji foto. Kolega trafił na okładkę, a mój Janek na plakat...  


A jednak jestem na drugiej okładce...  

A dla mnie nawet czołgi na podstawkach są ok. Zwłaszcza że i nad podstawką można sie napracować.
Pamiętam wiecznie połamane koła w ciężarówkach czy w armatach. To chyba zostało z dawnych lat, gdzie modele "kitrało" się pod drzewka czy domki, żeby trudniej było trafić ze strzelawki.

Fajny. Co to sie porobiło, że podstawka jest w zasadzie drugim modelem... 

Witaj w Klubie... 
Ja rok temu tak sie odbiłem...

Byłem, niestety, nikogo nie zastałem. Czekałem pod blokiem bez mała godzinę.

W tym roku nie chciałem ryzykować...

Czekam, że w geście protestu, wszyscy, którzy popierają inicjatywę Reduty Dobrego Imienia, zlikwidują swoje profile na FB. Być może po tym rzeki zaczną płynąć w druga stronę a słońce zacznie zachodzić na wschodzie. A być może NIC SIĘ NIE STANIE, nikt nawet tego nie zauważy... To tak jakby w przypływie złości naszczać do oceanu... 

Gejsbook spełnia podstawowe pragnienia ekshibicjonistyczno narcystyczne, stąd też taka jego popularność wśród "chomików", które napędzają to kółeczko...
A że zamieszczane informacje traktuje tak jak mu sie podoba, a kto bogatemu zabroni?

Czy ekskluzywna wersja przepisów świadczy, że chcecie z grą wyjść gdzieś na zewnątrz? Jakaś prezentacja, udział w konwencie? Czy tylko tak "do szuflady"? 

Ma to sens.
Reszta wyjdzie w praniu jak to przeturlacie na makiecie.

Wyniki Garanda chyba nie sa przegięciem, zwłaszcza że oprócz niego, był w powszechnym uzyciu także karabinek M1.

Także półautomat, magazynek 15 nabojowy. Ze względu na większą poręczność od długiego i ciężkiego Garanda, stał sią na tyle popularny że pod koniec wojny 4 na 10 żołnierzy było w nie uzbrojonych.

Wychodzi na to, że w US Army, w końcówce wojny, karabiny powtarzalne w zasadzie były na marginesie. BAR, Thompson, M9 Grease Gun, M1, M1 Garand... Wszystko automatyczne lub półautomatyczne...

Andrzej napisał już o typie celownika. Ale nie napisał, że przez przeziernikowy się trudniej celuje do celu ruchomego.

Tu bym mocno polemizował, ale to juz kwestia pewnego doświadczenia i wyszkolenia pojedynczego żołnierza.

Tak się właśnie zastanawiam nad typami broni maszynowej na nabój karabinowy i wychodzi mi że:
-w armii brytyjskiej wart uwagi jest tylko Bren jako rkm i Vickers jako ckm (reszta jakichś BSA, Levisów, czy BRENów z magazynkami bębnowymi, to tylko na pojazdach).
-w armii amerykańskiej wart uwagi jest tylko BAR jako rkm i Browning M1919 jako ckm.

W obu armiach broń jest porównywalna, rkm-y maja zasilanie pudełkowe, ckm-y taśmowe, z lekką przewagą dla browninga za mobilność (lufa chłodzona powietrzem, lżejsza podstawa, chyba że Browning M 1917 chłodzony wodą).
Tak naprawdę, w armii niemieckiej jedynym odpowiednikiem dla rkm-ów będzie... FG 42, (nabój karabinowy, dwójnóg, ogień ciągły, zasilanie pudełkowe)
Już MG 34 w wersji szturmowej (z magazynkiem bębnowym) ma przewagę, bo bęben mieści 50 nabojów (a nie 20 czy 30).
Do MG 42 nie stosowano bębna, zasilanie TYLKO z taśmy.
MG 34 na trójnogu będzie porównywalne z Browningiem i Vickersem, choć było nieco szybsze. Jednak nie tak szybkie jak MG 42. Jeśli rzut kostką da trafienie, to MG 42 powinno być zauważalnie zabójcze.

Dwie cechy, które czynią SMLE skuteczniejszym, to:
-10 nabojowy magazynek
-celownik przeziernikowy (przez przeziernik celuje się szybciej i prościej niż przez szczerbinkę)

Tu bardziej na mokro...


A tu suche pigmenty...

 

Weathering, to ja mam w gratisie...

Cóż, model jest model. Trzeba go jakoś pomalować...