Yelonky

Historia i wargaming => II Wojna Światowa => Wątek zaczęty przez: Andrzej on Październik 02, 2010, 07:57:41 pm



Tytuł: Taktyka Niemców w obronie zimowej.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej on Październik 02, 2010, 07:57:41 pm
Taktyka Niemców w obronie zimowej.
(„Krasnaja Zwiezda” Nr. 28 z dnia 4.11..1942)

Artykuł daje obraz organizacji stref obronnych, stosowanych przez Niemców na froncie rosyjskim w zimie 1941/42.
Relacje swoje autor opiera na dokumencie zdobytym w niemieckiej 295 dywizji piechoty, uzupełniając je doświadczeniami zebranymi w okresie zimowych działań zaczepnych armii sowieckiej.
Oto wyjątki z instrukcji niemieckiej:

„Tworzyć szereg punktów oporu, jako uzupełnienie miejscowych przeszkód naturalnych, a przerwy miedzy nimi dozorować. Punkty te tworzyć na ważniejszych komunikacjach, w punktach węzłowych, na przeprawach. Zadaniem oddziałów obsadzających punkty oporu jest obrona ich przed uderzeniem. Oddziały rozmieszcza się w ten sposób, aby istniała możliwość ich dalszego ruchu na wolnych drogach w kierunku miejsc zagrożonych. Do tych celów należy w miejscach zakwaterowania zachować ruchome grupy uderzeniowe. Przeważające siły przeciwnika, które wklinowały się we własne oddziały, należy okrążać i niszczyć wspólnym wysiłkiem grup uderzeniowych sąsiednich punktów oporu.
Łączność radiowa pomiędzy punktami oporu powinna być zorganizowana, aby zawsze istniała możliwość uruchomienia ruchomych grup uderzeniowych.
W warunkach zimowych walka o zamieszkałe miejscowości zależy często od chęci żołnierza dostania się na ciepłą kwaterę. Z tego wynika konieczność podpalania wszelkimi środkami opuszczonych przez przeciwnika miejscowości.”

W myśl tych wytycznych Niemcy rozpoczęli organizować na węzłach drogowych punkty oporu, łącząc je w samodzielne ośrodki oporu, z których każdy obsadzony był przez jednostkę taktyczną; w ten sposób tworzył się odcinek obronny.
Siła załogi punktu oporu nie przekraczała baonu lub dwóch kompanii. Sztab dywizji znajdował się zwykle w odległości 50-60 km od linii punktów oporu, odwody armii - jeszcze głębiej. Niemcy z miejsca przystępowali do oczyszczania przedpola przed linią punktów oporu; wypędzano ludność ze wsi, palono zabudowania. Spodziewano się, że powstała w ten sposób martwa strefa powstrzyma oddziały sowieckie. Organizacja każdego punktu oporu dąży do uzyskania zdolności do izolowanej walki przez dłuższy czas. Dlatego też punkty oporu posiadają odpowiednie zapasy amunicji i żywności. Część załogi oporu wykorzystywana jest specjalnie do zadań rozpoznania, łączności i przeciwuderzeń. Artylerią zasilano specjalnie ważne punkty, umieszczając ją tak, aby mogła strzelać we wszystkich kierunkach. Niezależnie od tego miała ona być zdolna do samodzielnej obrony na wypadek okrążenia.

Początkowo niemieckie okopy były budowane w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, załoga przebywała w chałupach, a w okopach pozostawiano 2-3 dyżurnych. Cała załoga zajmowała stanowiska bojowe dopiero w chwili ukazania się przeciwnika. Zmuszeni do wycofania się w głąb wsi, strzelcy rozmieszczali się na dachach i strzechach, skąd prowadzili ogień. W późniejszym czasie Niemcy udoskonalili obronę miejscowości. Jako przykład charakterystyczny pod tym względem może służyć obrona wsi Żórawka, przygotowana na wszystkie strony. Stanowiska ogniowe i schrony zbudowano tu bezpośrednio w chałupach, a działa ustawiono w stodołach; piwnice zostały wykorzystane jako schrony dla oddziałów wypadowych oraz jako stanowiska ogniowe dla miotaczy min (zapewne chodzi o stanowiska moździerzy, z ros: minamiot – moździerz A.S.) Dla pojedynczych strzelców oraz dla części sprzętu przeciwpancernego i broni maszynowej wyryto okopy i szczeliny na pólkach wiejskich w pobliżu chałup. W kierunku prawdopodobnego uderzenia nieprzyjaciela wykonano również strzelnice w ścianach. Na przedpolu, w zagłębieniach i wąwozach zakładano pola minowe, a przestrzenie pomiędzy nimi wypełniano potykaczami.
Jest oczywiste, że Niemcy nie byli w stanie wszędzie przygotować tego rodzaju punktów oporu; wymagało by to zbyt wiele czasu i środków. Musieli oni ograniczyć się tylko do ważniejszych miejscowości i takich, gdzie był brak budowli murowanych, które same dają ochronę.

Jak widzimy, charakter niemieckich ośrodków oporu jest rozmaity, choć posiadają one jedną cechę wspólną – wiążą się zawsze z miejscowościami. Tworząc łańcuchy punktów oporu, Niemcy liczyli nie tylko na bierne lecz również i na czynne działanie ich obsady; sądzili oni, że załogi będą w stanie pomagać sobie wzajemnie i w drodze współpracy potrafią okrążyć i zniszczyć te oddziały przeciwnika, które zdołają się wedrzeć. Walkę wewnątrz pozycji obronnej charakteryzuje zaciętość. Niemcy stosują przeróżne sposoby walki. W tył nacierających strzela broń maszynowa, ulice są zaminowane. Aby oddzielić piechotę od czołgów, wydzielają Niemcy specjalną broń maszynową. Grupy strzelców, którzy nie zdradzają się podczas walki, pojawiają się nieoczekiwanie z tyłu. To tu, to tam zjawiają się przeróżne niespodzianki.

Trzeba podkreślić, że Niemcy wykazują ten upór w walce tak długo, dopóki nie wyczują, że są okrążeni, wówczas częstokroć opuszczają pole walki. W niektórych wypadkach wycofanie się jest maskowane gwałtownym przeciwuderzeniem. Swoje przeciwnatarcia starają się Niemcy kierować na skrzydła i tyły nacierających. Jeśli takie przeciwnatarcie ma powodzenie, Niemcy zajmują niektóre wsie na przedpolu punktu oporu i umacniają je; do ich obsady potrzebne są nowe załogi, co redukuje oddziały przeznaczone do przeciwnatarć. Wychodząc na mróz, po zaalarmowaniu, Niemcy rozsypują się bez zachowania specjalnego ugrupowania, a przy wycofywaniu się najczęściej nie przeciwstawiają się ścigających ich grupkom. Zadanie powstrzymania nacierających zlecone zostaje specjalnym oddziałom, które pozostają w rejonie punktu oporu i z broni maszynowej strzelają od tyłu.
Koncepcja niemiecka zmierzała do przeprowadzenia obrony przy użyciu możliwie niedużych sił.

Streścił Esen.
Artykuł ukazał sie w wydawnictwie Bellona, w 1943 roku.