Yelonky

Tawerna => Gry Wojenne - ogólnie => Wątek zaczęty przez: maciek on Maj 03, 2011, 08:41:13 pm



Tytuł: kampanie
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 03, 2011, 08:41:13 pm
Jak już kiedyś wspominałem nie jestem zainteresowany jakąkolwiek formą "kampanii" tzn. rozgrywki trwającej dłużej niż jeden piątek (przy czym byłoby lepiej, gdyby ten piątek miał miejsce np. w czwartek). A w taką stronę, jak mi się wydaje, podążały propozycje reaktywacji WW1 w klubie. Co do innych form, to jestem otwarty.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: Adam on Maj 03, 2011, 09:15:51 pm
Zapewne dlatego jesteś przeciw kampanii, że nie planowałeś grać przez e-mail. :)
Przecież, nawet jeżeli nie mógłbyś przychodzić ma każdą wynikłą bitwę, ktoś może powalczyć za ciebie na makiecie. A w przypadku takich wojen jak Iwś czy IIwś wyobrażam sobie spokojnie system, w którym wcale nie trzeba nic wystawiać na makietę.  ::) :)
Chyba, że po prostu nie lubisz.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: rafi on Maj 04, 2011, 12:39:17 am
Jak już kiedyś wspominałem nie jestem zainteresowany jakąkolwiek formą "kampanii" tzn. rozgrywki trwającej dłużej niż jeden piątek

Skoro można robić małe, "jednopiątkowe" bitewki w napoleońskim czy secesyjnej, to dlaczego niby nie można robić takowych w 1914?

Tym bardziej, że - jak pisał Adam - kwestie "mapowe" można spokojnie załatwiać przez emaile.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 04, 2011, 09:27:43 am
Ja przerabiałem już kampanię w 1 wojnie i nic z tego nie wyszło. Nie miało się to nijak do rzeczywistości. Nijak.
Dlatego teraz też nie wierzę w dobrą kampanię.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: Adam on Maj 04, 2011, 11:07:51 am
Cytuj
Ja przerabiałem już kampanię w 1 wojnie i nic z tego nie wyszło. Nie miało się to nijak do rzeczywistości. Nijak.
Tak z ciekawości: a jak się mają bitwy "jednopiątkowe" do rzeczywistości i czy na pewno lepiej?


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 04, 2011, 02:01:46 pm
Cytuj
Tak z ciekawości: a jak się mają bitwy "jednopiątkowe" do rzeczywistości i czy na pewno lepiej?
Tak, bo nie poruszają kwestii "kampanijnych" na których polegliśmy w pierwszej wojnie.

Cytuj
Uprawiamy od lat historię alternatywną (podkreślam: ALTERNATYWNĄ), która zawsze ma się nijak do rzeczywistości w jakimś zakresie.
Ale w tamtej kampanii nic się nie dało zrobić jak w rzeczywistości. Korpusy działały pojedyńczo (tak jak powinny), ale w luki można było wejść czym się chciało, nie istniało zaopatrzenie, tyły, tabory, korki na drogach. Pięć rosyjskich dywizji stłoczyło się w pasie działania dwóch niemieckich. Rozpoznania nie było żadnego, tzn mogłeś wysłać pułk kawalerii w jakiś określony punkt i rozpoznać, ale z drugiej strony mogłeś poruszać się na tyłach przeciwnika i on o tym nie miał bladego pojęcia. Jak ktoś znalazł lukę w linii frontu to maszerować mógł do Królewca ... Jak czytałem o kampanii na Mazurach to jakoś inaczej to było.
Tamta nasza gra była bliższa "kampanii 1939" na Pomorzu, gdzie polskie dywizje broniły się w boxach, a Niemiecka dywizja pancerna drugiego dnia osiągnęła Bygdoszcz i ... z braku zajęcia zawróciła, bo okazało się, że ten wyczyn nie wywarł na Polakach najmniejszego wrażenia. Tak więc wzięła się za rozbijanie "boksów".

Z tego co wiem, to od tamtego czasu nie powstały żadne systemy kampanijne, a nawet gorzej - nie zostały rozwiązane dotychczasowe problemy przepisów. Z tego co wiem, to dywizja rosyjska spokojnie pokonuje dywizję niemiecką, a tak nie było. Wprost przeciwnie - niemieckie dywizje walczyły z rosyjskimi korpusami. A co z rozpoznaniem, z tyłami, z lukami we froncie (które były nagminne w takich Prusach Wschodnich) ?


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 04, 2011, 03:05:40 pm
Ale np w wojnie o niepodległość stanów nie zamierzam nawet robić kampanii.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: Adam on Maj 04, 2011, 03:11:15 pm
Cytuj
Ale w tamtej kampanii nic się nie dało zrobić jak w rzeczywistości. Korpusy działały pojedyńczo (tak jak powinny), ale w luki można było wejść czym się chciało, nie istniało zaopatrzenie, tyły, tabory, korki na drogach. [...]
Ja pamiętam różne rzeczy (i jestem pewien, że Ty pewnie jeszcze więcej), które kiedyś robiliśmy w dużym oderwaniu od realiów. Przychodzi mi na myśl takie ufortyfikowane wzgórze, z którego obrońców wymietli woltyżerowie przeciwnika, bo mieli większy zasięg i na 6 zawsze trafiali.  ;D
Sprawy, o których piszesz, nie są trudniejsze do dobrego rozegrania niż walka na poziomie taktycznym. W pewnym sensie może nawet są prostsze, bo w ataku batalionem na linię Rudawki bardzo różnie może się dziać i wariantów do opanowania będzie wiele, a co się może dziać tak szybko zmiennego w wożeniu pocisków i mąki koleją itp. zagadnieniach -tam z reguły decyduje statystyka?
Nie chcę się chwalić, ale może coś Cię natchnie do zmiany kategorycznego podejścia jak przekartkujesz moje przepisy kampanijne np. do secesyjnej.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 04, 2011, 03:34:11 pm
Ale takich przepisów nie ma do 1 wojny !
I nie widzę nikogo kto by miał je zrobić.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: Adam on Maj 04, 2011, 03:38:34 pm
Masz rację, ale to nie znaczy, że nie mogą powstać, a Ty wypowiadasz się tak, jakby nie mogły. Chyba, że coś źle zrozumiałem.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 04, 2011, 04:00:32 pm
Nie mówię, że nie nie mogą powstać, ale że nie widzę w takiej możliwości w najbliższej przyszłości.
Dlaczego ? Bo w tym celu:
- trzeba sporo przeczytać i to  nie tylko HB Piotra, ale jakieś szczegółowe opracowania np. niemieckiego sztabu
- musi się znaleźć jedna osoba, która takie przepisy skomponuje na podstawie wiedzy wyniesionej z powyższej lektury
Chwilowo nikt się nie podjął takiego wysiłku.
Oczywiście, można zrobić przepisy bez wiedzy, tak na zasadzie - dajmy Niemcom +3 na kostce i wprowadźmy rozjemcę, który będzie hamował zbyt dobre manewry Rosjan, ale to chyba nie tak powinno być.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 04, 2011, 07:30:29 pm
A skąd ta ironia Robert ?
Akurat dość dokładnie przeanalizowałem tą wojnę i doszedłem do wniosku, że jakakolwiek kampania nie ma tam sensu. Co więcej - nie jest do szczęścia potrzebna. Można robić fajne starcia bez potrzeby osadzania tego w ramach kampanii. Wcale nie uważam, że bitwy bez kampanii "są o pietruszkę". Przez lata obywaliśmy się bez kampanii i było w porządku. To właśnie w czasie kampanii dochodziło do największych kłótni i to właśnie wtedy rozchodziliśmy się z poczuciem niesmaku.
Zresztą jest kilka wojen, w których robienie kampanii mija się z celem.
Z okresów obecnych w klubie są to:
- wojny włoskie
- sukcesja hiszpańska
- siedmioletnia
- pacyfik
Wszelkie próby robienia kampanii w tych okresach będą oznaczały ogromne trudności, przy minimalnej przyjemności. Po co robić kampanię 1757 roku ? Gdzie armie pruska i francuska pędzą do tarcia po czym zatrzymują się i stoją naprzeciwko siebie przez 3 tygodnie ? Nie wspomnę już o sukcesji gdzie średnio jedna bitwa przypada na dwa lata.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: rafi on Maj 05, 2011, 12:51:36 am
A kto zmusza kogokolwiek do robienia kampanii?

Kampanie się robi wtedy, gdy znajdzie się odpowiednia ilość chętnych, którzy dysponują (zadekalrują) gotowość do poświęcenia odpowiedniej ilości czasu, no i istnieje odpowiednia "infrastruktura" przepisowo-figurkowa.

Jeśli tych warunków się nie spełni, to kampanii się nie da zrobić.

Dlatego też już od jakiegoś czasu przeszliśmy na tzw. bitwy z mapy, do których scenariusze można sobie układać dowolnie (na  pół-piątku, jeden piątek, dwa, cztery piątki itp.).

Co za problem zrobić scenariusz, w którym np. niemiecka brygada piechoty wsparta np. brygadą kawalerii musi się obronić cały dzień przed rosyjską dywizją piechoty? Jest jakiś problem ze zrobieniem tego? Nie da się tego zrobić w jeden piątek?

Tylko że nawet do takich bitew trzeba uaktualnić przepisy i tak naprawdę o to chodzi, gdy mówimy o "pociągnięciu" okresu.

Klocki już są (i szkoda, że się marnują), a jak będą fajne przepisy, to i chętni do działań się znajdą.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 05, 2011, 08:54:41 am
Cytuj
Jakoś ciężko mi w to uwierzyć, że starcie, w którym twoim celem jest zajęcie jakiegoś wzgórza, domku lub mostku jest szczytem twoich marzeń wargamingowych - i jak znajdujesz motywację do takiego, a nie innego sposobu prowadzenia działań jeżeli np. nie zakładasz przed bitwą, że zajęcie określonego punktu terenowego niesie za sobą określone skutki, które sprawiają, że wygrywasz lub przegrywasz daną bitwę.
Mogę to przekazać w scenariuszu.
Cytuj
Ale nawet scenariusz musi być osadzony w jakiś realiach i warto żeby poszczególne scenariusze w jakiś logiczny sposób przyczynowo-skutkowy zazębiały się ze sobą
A w jaki sposób zazębisz ze sobą scenariusze bitew pod Ramillies i Oudenaarde ? Były to dwie kolejne bitwy na tym samym teatrze działań. Jedna miała miejsce dwa lata po drugiej. Zakładam, że wygrałeś bitwę pod Ramillies. Zgodnie z historią oznacza to, że zająłeś Hiszpańskie Niderlandy. Jak to wpłynie na scenariusz kolejnej bitwy - Oudenaarde ?
Cytuj
... a dobór sił był także jakoś historycznie i logicznie uwarunkowany
Tak, za pomocą tabel, list armii (które ja, a nie ktośtam ułożył), ewentualnie rzutów kostką, przez scenarzystę bitwy lub wg scenariusza historycznego. Kampania jest do tego niepotrzebna.
Cytuj
Łącząc pierwsze scenariusze w jakiś logiczny porządek znajdujesz cele i zadania, które możesz postawić w kolejnych scenariuszach (tak, że są one logiczne i osadzone w realiach historycznych). Jak już mamy powiązanie poszczególnych scenariuszy ze sobą to dochodzimy do kampanii.
No to jak powiążesz scenariusze kolejnych bitew na południu stanów w latach 1780-82 ? Brytyjczycy wygrywają po kolei większość bitew, a kampanię przegrywają. Tak naprawdę wygrywają wszystkie bitwy oprócz jednej, zresztą niewielkiej. Po co tam kampanię robić ?


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 05, 2011, 09:36:10 am
Cytuj
A tak serio to chyba coś było pomiędzy tymi datami - kampania trwa w tym okresie jeden sezon - od wiosny do jesieni, a potem jest przerwa. To tak jakbyś zapytał jak Marengo zazębia się z Borodino.
Tak, oblegali twierdze. Dużo twierdz.

Cytuj
Ale chyba są jakieś czynniki, które warunkowały tę przegraną - trzeba je po prostu uwzględnić w kampanii.
Nie za bardzo. Po prostu nie mieli szans. Musieliby mieć z pięć razy więcej wojska, a i tak pewnie nie udałoby się im przywrócić stanu sprzed 1775.

Ale nie wdawajmy się w szczegóły.
Ja akurat uważam, że model wojen włoskich jest najlepszy. Dokonujesz wyborów taktycznych (np. bronisz się, to się możesz okopać, ale za to przeciwnik ma więcej czasu by ściągnąć odwody), rzucasz parę razy kostką i masz scenariusz.
Wszystkie kampanie może i brzmią zachęcająco, ale mają jedną wadę - zabierają czas. Dużo czasu.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: Adam on Maj 05, 2011, 11:07:01 am
Maćku, a czy brałeś pod uwagę możliwość rozgrywania kampanii metodą nazwijmy to, "dyskusyjną"? Chodzi mi o to, że można, prawie bez przepisów (jakieś podstawowe założenia typu można maszerować 20-30km/dzień itp. się przydadzą, ale sporo z nich jest nam znane), opierając się na naszej znajomości tematu, usiąść i porozmawiać np. o możliwych wariantach rozwoju sytuacji gdzieś tam (dla przykładu w Rosji w 1812r. -to kiedyś sobie rozważałem do zrobienia). Przykładowo Ty obstawiasz Rosjan i proponujesz działania, ja obstawiam Francuzów, porównujemy sobie plany i stwierdzamy: acha -tutaj Rosjanie musieliby się cofać, a tutaj warto wystawić bitwę, bo mogą zagrozić liniom komunikacyjnym albo zyskać na czasie i rozdzielić zgrupowania npla o tydzień marszu. Robimy sobie tą bitwę (ustalając scenariusz albo jak najwierniej, albo jak najciekawiej), mamy wynik i znowu przechodzimy do dyskusji o tym, co się dzieje w szerszej skali. W takim celu zacząłem robić przepisy "makro", ale potem poszedłem w inne okresy. Niemniej zasadę można zastosować chyba do dowolnego okresu.
Z kolei dla Rzymu czy samurajów chcę zrobić grę polityczno-ekonomiczną, która obejmie właśnie zagadnienia kampanijne, a wystawiane na makietę bitwy będą elementem tej kampanii. Zapewniam, że takie gry są możliwe, już bardzo dawno temu takie robiliśmy i dobrze się bawiliśmy. Nie ma powodu nie zrobić tego lepiej, na miarę naszych dzisiejszych możliwości.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 06, 2011, 08:57:54 am
To co proponuje Adam, to mi się najbardziej podoba.
Niestety, trudno jest uzyskać element zaskoczenia na planszy w takiej sytuacji, bo skoro obie strony dyskutują o przebiegu kampanii to obie mają pojęcie co może się zdarzyć w bitwie (np. manewr okrążający). Zwróćcie uwagę, że ja obsesyjnie staram się wyeliminować potrzebę rozjemcy z takich gier.


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: Adam on Maj 06, 2011, 12:23:43 pm
Cytuj
skoro obie strony dyskutują o przebiegu kampanii to obie mają pojęcie co może się zdarzyć w bitwie (np. manewr okrążający).
Trochę tak, ale:
a/ jeżeli chcemy posprawdzać warianty działań osadzone w jakichś realiach, to nie musi nam to przeszkadzać; taka była moja niegdysiejsza koncepcja -wspólnie porozważać jakie są możliwości stron, zaproponować plany, rozważyć konsekwencje, z wielu wybrać najciekawszą (np. taką, która daje największą szansę na zmianę wyniku, oczywiście pod warunkiem dobrego dowodzenia, a nie dlatego, że jedna strona robi same błędy)
b/ jeżeli koniecznie chcemy się zaskakiwać (co oczywiście jest sympatyczne), to mamy do dyspozycji kostkę albo arbitra; sądzę, że przewaga arbitra jest dosyć oczywista, jedyną wadą jest, że powinna to być trzecia osoba, ale to w końcu nie jest aż takie wyzwanie

P.S. Może wydzielę posty z tego wątku do tematu o kampaniach?


Tytuł: Odp: Garść statystyk 1866
Wiadomość wysłana przez: maciek on Maj 06, 2011, 01:16:07 pm
Obsesyjnie unikam rozjemcy, bo sam zazwyczaj nim jestem i mam najmniejszą zabawę.

Podziel wątki, oczywiście.


Tytuł: Odp: kampanie
Wiadomość wysłana przez: Adam on Maj 06, 2011, 02:25:32 pm
Ja niestety też notorycznie jestem rozjemcą, może dlatego zacząłem rozwijać przepisy kampanijne, bo w kampanii to właśnie rozjemca ma masę zabawy patrząc, co ci biedni gracze wyprawiają.  ;D A poza tym czułem potrzebę, żeby na czymś się oprzeć w interpretowaniu sytuacji.
Co prawda trzeba włożyć sporo wysiłku, ale bawię się dotychczas dużo lepiej niż sędziując w bitwach, gdzie faktycznie rozjemca jest traktowany jak element mechaniki gry i nikt nawet nie podziękuje ani piwa nie postawi...  ;) Ale narzekać na błędne interpretacje to proszę bardzo, chętni się znajdą...  ::) :D